23.04.15 22:35
Jest lepiej. Ciebie już nie ma. Choć nadal we mnie siedzisz. Trzeźwo przede wszystkim. Nie dotrzymałaś słowa. Zacząłem znów czytać, wessało mnie prawie jak twoje spojrzenie. Chociaż na chwilę mogę oderwać się od tego całego popieprzonego bagna dookoła mnie. Dlaczego zawsze gdy na zewnątrz wszystko jest w porządku to rozpierdala mnie od środka? To karma? Naprawde nigdy nie może być chociaż stabilnie? Przecież zawsze staram się być dobrym dla ludzi, a przynajmniej mam takie złudzenie... Nikt nie pisze, kurwa mać!! Chce tylko rozmowy, zwykłego "cześć, co słychać?" Muszę poznać kogoś nowego, kogoś kto nie będzie znał i nie będzie chciał poznać przeszłości, taka namiastka nowego początku. Ale jeszcze nie teraz, nie jestem gotów, trzeba się ogarnąć troszeczkę.
Znów widzę was razem, dziękuję chociaż że nie każesz mi na to patrzeć. Mam nadzieje że robisz to tylko żeby wzbudzić zazdrość, i zobaczyć moją reakcę. Nie wierzę w zbiegi okoliczności. W to że w tym samym momencie gdy mnie to wszystko przerosło, nagle staliście się sobie aż tak bliscy. Zobaczymy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz